Oskar Barwacz


Pracował w: Cork City Leaning
Jestem osobą bardzo otwartą i towarzyską. W gronie znajomych jestem tym, który zapewnia odpowiednią dawkę śmiechu. Uwielbiam sport, bardzo lubię gry komputerowe, z którymi spędzam większość wieczorów.

Opinia o projekcie

Jeszcze parę miesięcy temu nie sądziłem, że będę w obcym kraju, u obcej rodziny, aby odbyć miesięczne praktyki. Uczę się tu wielu rzeczy, ale przede wszystkim zaradności. Mój angielski bardzo szybko się rozwija poprzez zwykłą rozmowę w pracy. Natrafiamy tu na wielu pozytywnie nastawionych ludzi, co nie jest często spotykane w Polsce Praktyki jeszcze się nie zakończyły, ale już mogę je uznać za udane.

Relacja z praktyk:

Pracuję w szkole Cork City Learning, w której bardzo miło mnie przyjęli. Uczą się tam ludzie dosłownie z całego świata, od Irlandczyków, poprzez Polaków, kończąc na czarnoskórych mieszkańców Somalii. Pracę zaczynam o godzinie 10:00, lecz zawsze jestem wcześniej, aby porozmawiać ze współpracownikami, jak i z uczniami. W szkole jest wiele ważnych osób, ale jeżeli masz z czymś problem, to zawsze idziesz do Desa, on zna odpowiedź na wszystko, zawsze bardzo chętnie pomoże, ale co najważniejsze, to prowadzi tę szkołę ze swoimi ludźmi. Oprócz mnie jest jeszcze trójka innych praktykantów, dwie dziewczyny ze Szwajcarii, a także dziewczyna, w sumie kobieta, z Francji. Nie mam określonej pracy, którą się zajmuję, bo czasami też jestem nauczycielem. Większość swojego czasu spędzam w biurze, w którym zawsze jest jakaś papierkowa robota, segregowanie, sprzątanie w szafkach, lecz najchętniej przychodzę do warsztatu Michaela (czyt. Michala. Tak, Michala), u którego pomagam uczniom w tworzeniu modelu samochodu, aby zaliczyli tamtejszy egzamin. Uczniowie bardzo chętnie proszą mnie o pomoc, więc chyba lubią, gdy im pomagam, choć niewiele umiem. Dużo rozmawiam z Michaelem, a także z resztą praktykantów. Opowiadamy o swoich krajach, co robimy na co dzień, a w pewnym dniu uczyłem ich polskiego, co było dla nich niezłym wyzwaniem, ale także zabawą w wypowiadaniu „sz”, „cz” i reszty naszych wspaniałych głosek. Chciałem powrócić do tego, czym się tam zajmuję , ale po chwili sobie uświadomiłem, że ciągle o tym piszę. Bardzo często pracuję z pakietem Office, odbieram telefony, które najczęściej są skierowane do Desa, kseruję dla nauczycieli zadania z książek. Zajmuję się również archiwizacją dokumentów, jak i ich sortowaniem. Gdy wybija godzina na przerwę, to idę na nią z chęcią i tu każdy, kto mnie zna, to pomyśli, że tylko po to, aby coś zjeść, bo z tego jestem znany, lecz idę tam, aby porozmawiać z resztą ludzi, z którymi nie miałem okazji porozmawiać w czasie lekcji. Czasami mam problem z wypowiedzeniem się po angielsku, ale od razu ktoś mi wytłumaczy, jak mam to powiedzieć, wytłumaczy niezrozumiałe dla mnie słówko, czy dopowie coś za mnie. Z praktyk może i wyniosę umiejętności księgowe, lecz przede wszystkim będę umiał rozmawiać. Ludzie, z którymi pracowałem, na długo zostaną w mojej głowie.